Zapraszam na drugą część artykułu o Marakeszu. Jest to bardzo ciekawe, duże, wielobarwne miasto i nie sposób opisać je w skrócie. Na pewno każdy turysta znajdzie w tym artykule to, czego szuka i zaspokoi swoją najgłębszą ciekawość 😉 A jeśli macie pytania, proszę napisać w komentarzach lub znaleźć stronkę na FB (Travel Cooking Agnes) i tam wysłać do mnie wiadomość, na którą na pewno odpowiem. Pozdrawiam i.. do brzegu hehe
Temperatury/klimat. No więc właśnie hehe W sierpniu to już jest mega gorąco. Ja przyjeżdżając w tym miesiącu byłam świadoma wysokiej temperatury, ale poczułam ją na sobie pierwszy raz w życiu. Niestety z wrażenia zapomniałam się posmarować kremem z filtrem UV i moja biała facjata od tej pory przybrała kolor dojrzałego pomidora.. hehe Pamiętajcie w Maroko o kremach z filtrem (polecam 100!!! 50 w Marakeszu to za mało). Plus musicie mieć nakrycie głowy, żeby nie doznać udaru słonecznego. Ważna informacja. Marakesz, jako jedno z niewielu miast Maroko, NIE jest położone nad Oceanem Atlantyckim. Stąd te wielkie temperatury. Niestety nie ma bryzy znad wody, która pozwoli odetchnąć z ulgą nawet przy upale. Ja osobiście nie wyobrażam sobie mieszkać w tym mieście. Latem temperatury dochodzą do 50 stopni C lub więcej! A zimą do 30.. Przy czym powietrze jest suche. W miastach nad Oceanem jest już zupełnie inaczej i tych wysokich temperatur nie odczuwa się tak dotkliwie.
Jamaa El- Fna. No właśnie o tym najbardziej chciałam Wam powiedzieć. Niesamowite miejsce. Byłam tam pierwszy raz kilka lat temu i powiem, że to miejsce zrobiło na mnie ogromne wrażenie. To jest taki mega duży skwer handlowy i znaleźć można tam dosłownie wszystko. Tkaniny, ubrania, dywany, kosmetyki, naturalne leki, szisze, jedzenie, piękne, tradycyjne naczynia i stroje, cytryny i oliwki konserwowane w słoikach i beczkach, buty, torebki, chusty, sukienki, jillaby, ceramikę, lampy, przyprawy.. No po prostu wszystko. Można także poprosić o zrobienie henny – tymczasowego, tradycyjnego tatuażu na rękach lub stopach. Trzeba uważać, żeby się nie zgubić idąc krętymi uliczkami, ponieważ po pewnym czasie wszystkie sklepiki wydadzą nam się do siebie podobne. Co ciekawe: w dzień jest to skwer handlowy, a w nocy zamienia się w uliczną ucztę. Mnóstwo jedzenia, przepyszne, niedrogie (w stosunku do ilości i jakości, jest to jedzenie organiczne i zwierzęta zabijane są w sposób humanitarny, nie tak jak w wielkich fabrykach czy farmach). Wiem, że nikt nie chce słuchać o sposobie uboju zwierząt, jednak mięso jemy na co dzień i nawet, jeśli nie przypomina ono zwierzęcia, to kiedyś nim było i czasami warto się zastanowić, co tak naprawdę jemy. Ale co do skweru handlowego hehe Zasada jest taka, czy to w dzień czy w nocy, w Jamaa El-Fna można się targować, a wręcz trzeba! Hehe Zazwyczaj podawane ceny są na wyrost, szczególnie turystom, także zachęcam do negocjacji cen ;P Na tym skwerze możemy także zobaczyć mnóstwo atrakcji, np. muzyków, małpki, kobry.. Zazwyczaj za zdjęcia czy video trzeba będzie zapłacić, więc bądzcie na to przygotowani. W Jamaa El-Fna znajdziecie także dentystę. Facet wyrywa zęby szczypcami, można kupić u niego także sztuczne lub ludzkie zęby, które można se wstawić ;P Spoko, bez paniki, w Maroko są też dentyści, którzy mają sprzęt i gabinety, ten jest za to wyjątkowy i przykuł moja uwagę 😉 Ja przywiozłam sobie kilka rzeczy z tego targowiska, które jest odpowiednikiem naszych europejskich galerii. I szczerze mówiąc, naprawdę kolory, zapachy i różnorodność rękodzieł robi niesamowite wrażenie i zawsze będziesz mieć za mało pieniędzy i czasu, żeby wyjść z tego targowiska w pełni usatysfakcjonowanym (chciałoby się kupić wszystko) 😉 Uwaga na kieszonkowców, niestety tak jak wszędzie, trzeba mieć oko na swój portfel, telefon i dokumenty. Nie polecam chować po kieszeniach, szczególnie z tyłu spodni, w plecakach czy luźnych kieszeniach swetrów czy koszul. Jeszcze kilka słów o nocnym żarciu. Super sprawa. Mix zapachów, egzotycznych przypraw, mięsiwa, warzyw, suszonych owoców i miętowej herbaty unosi się w powietrzu. Piszę o mięsie, bo jest bardzo smaczne, jednak wegetarianie też znajdą coś dla siebie (nie wiem co, ale na pewno coś będzie ;P). Kobity dla nas to wiadomo, naturalne kosmetyki i olejki (polecam mój artykuł o naturalnych kosmetykach w Maroku, żeby wiedzieć co kupić ;P ), przyprawy, ciuszki, torebki, wyroby skórzane.. No, dobrze, rozpisałam się. Super miejsce i szczerze pisząc jak dla mnie to najfajniejsza sprawa w Marakeszu.
Sławni ludzie. W 1970 latach Marakesz był znany jako mekka hipisów. Powiem Wam szczerze, że do tej pory widać tak zwane dzieci-kwiaty, nastolatkowie/młodzież przyjeżdżającą do Maroko, a szczególnie do tego miasta. Widać, że klimat z pewnością pozwala im się tu wyluzować i może bardziej połączyć z naturą i Bogiem. Trzeba Wam wiedzieć, że jeśli przyjedziecie do Maroko z jakiegokolwiek innego kraju europejskiego, czas się zatrzyma. Tutaj żyje się inaczej, bez pośpiechu (no może nie dotyczy to centrum Marakeszu lub placów handlowych hehe) 😛 Swego czasu przyjezdżali tu The Beatles, The Rolling Stones, Yves Saint Laurent.. Na jeden ze słynnych festiwali filmowych (odpowiednik festiwalu w Cannes), który odbywa sie tutaj co roku, przyjeżdzają gwiazdy takie jak: Martin Scorsese, Francis Ford Coppola, Susan Sarandon, Jeremy Irons, Roman Polansky.. Wiele sław ma tu swoje niezwykłe domy niczym z tysiąca i jednej nocy.
Nocne życie. W Maroko jako tako nie sprzedaje sie alkoholu, a spożywanie jest zakazane przez religię. Natomiast sama widziałam, że są sklepy, w których alkohol można kupić. Nie, że się od razu zaopatrywałam w jakieś trunki, po prostu miałam okazję zobaczyć (jest wszystko, ceny, z tego, co pamiętam podobne jak w Anglii) 😛 Drinki, mocny alkohol i piwo kupisz także w klubach, barach, hotelach czy dyskotekach. Marakesz jest słynnym miejscem rozrywek. Tu nocne życie tętni w pełni. Mówi sie także o przyjeździe zagranicznych turystów w niecnych celach.. No, cóż mogę rzec? Jeśli jesteś nastawiony na imprezy, to na pewno Marakesz jest dla Ciebie. Ja natomiast doceniam to miasto za ten skwer handlowy i za super widoki na góry Atlas. Kilkadziesiąt kilometrów za miastem, każdy kto chce wypocząć na łonie natury, znajdzie prawdziwe ukojenie i balsam dla swojej duszy. Przepiękne wodospady, trochę wspinaczki, super widoki. Można poczuć się jak Bear Grylls hehe
Restauracje, pizzerie, kluby, bary. Jedzenie. Jest tego dużo, do wyboru, do koloru. Każdy znajdzie coś dla siebie. Znam ludzi, którzy przyjeżdżają z np. Anglii i udają się do KFC czy Mc Donalda.. Ja natomiast polecam tradycyjne jedzenie. Warto spróbować, co proponuje Wam inna kultura. A jeśli chodzi o marokańskie potrawy, to Ci którzy śledzą mój blog, wiedzą, że uwielbiam tutejsze żarcie tak jak tradycyjną polska kuchnię 😉 W zakładce Cooking znajdziecie niektóre marokańskie przepisy. Bardzo polecam, aby spróbować danie wolno gotowane w gorącym popiele – tajine (może być z kurczakiem i oliwkami, z wołowiną/baraniną i warzywami, z sosem pomidorowym i jajkami…), couscous z kurczakiem, warzywami, ciecierzycą i zasmażaną, skarmelizowaną cebulką i rodzynkami/migdałami, pastilla (kurczak w cieście na słodko z cynamonem i miodem), zupa harira (z ciecierzycą, pomidorami, z wołowiną lub baraniną), kefta (baranina na patyku z grilla), chabakia (ciastko smażone w głębokim tłuszczu z miodem), marokańskie naleśniki, msemen (placek zrobiony z mąki kukurydzianej), ryby!!! (nawe z puszki świeże i bardzo smaczne, sardynki, makrela, tuńczyk..:P), ciasteczka marokańskie, herbata miętowa (pyszna, ze świeżej, aromatycznej mięty z dodatkiem ziół, czasem kwiatów jasminu, pomarańczy..), świeżo wyciskany sok z pomarańczy/grejpfrutów (także w Jamaa El-Fna), chleb wypiekany w starodawnych piecach.. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.. W Maroko mają naprawdę pyszne potrawy, bardzo bogaty wachlarz aromatycznych przypraw. Jedzenie w Maroko, to niebo w gębie 😉
Natura. Jak już wspomniałam powyżej, Góry Atlas, wodospady, słynny Toubkal – góra do wspinaczki.. Takie fajne widoki i niesamowita przygoda czeka na Was kilkadziesiąt kilometrów od Marakeszu. Można skontaktować się z przewodnikiem online i umówić się na wycieczkę 😉
1 Comment
HEY HO JUPI JA JOŁ ;p